O Standardach WHO bez różowych okularów
Jak zmieniało się w ostatnim półwieczu podejście do treści, które powinna zawierać tzw. edukacja seksualna? Co dziwi i zasadnie niepokoi w standardach WHO? Z jakich kompletnie nieprzystających do siebie koncepcji wynikają kontrowersje? I czy każda osoba sceptyczna występuje z pozycji głębokiego zacofania? Zapraszam do zagłębienia się, nieco filozoficznie, w treści Standardów i tło myślenia o wprowadzeniu "seksuologicznej oświaty".